Nowy przedmiot pojawi się w polskich szkołach od września. Zajęcia będą skierowane do uczniów klas 4-6 oraz 1-3 szkół ponadpodstawowych. Czy edukacja zdrowotna jest potrzebna?
Program nauczania obejmie m.in. zdrowie fizyczne i psychiczne, edukację seksualną, zdrowe odżywianie oraz zasady aktywnego stylu życia. Głównym jego celem jest promowanie profilaktyki zdrowotnej, kształtowanie zdrowych nawyków oraz przygotowanie młodzieży do podejmowania świadomych decyzji w kwestii zdrowia - wyjaśnia Ministerstwo Edukacji Narodowej.
MEN zapowiada, że w pierwszym roku szkolnym przedmiot nie będzie nieobowiązkowy.
Wprowadzenie edukacji zdrowotnej budzi emocje. Zwolennicy podkreślają, że jest to odpowiedź na realne potrzeby młodzieży w zakresie zdrowia fizycznego, psychicznego i seksualnego. Zauważają, że świadomość zdrowotna kształtowana od najmłodszych lat może zapobiec wielu problemom w przyszłości. Z kolei przeciwnicy obawiają się, że program może ingerować w sferę wychowania domowego i naruszać światopoglądowe przekonania rodziców.
Co na to nasi pedagodzy?
Beata Bitel, dyrektorka Szkoły Podstawowej w Przecławiu, największej placówki w gminie Kołbaskowo, zauważa, że sam pomysł wprowadzenia edukacji zdrowotnej jest bardzo potrzebny.
Zaproponowane zostały tematy ciekawe, ale też kluczowe dla prawidłowego rozwoju dzieci i młodzieży. Profilaktyka zdrowotna, odpowiednie odżywianie czy zdrowie psychiczne to aspekty, które będą procentować w dorosłym życiu – podkreśla dyrektorka.
Jednak według niej, problem może stanowić organizacja dodatkowych godzin lekcyjnych.
Uczniowie klas ósmych mają już około 34 godziny zajęć tygodniowo. Włączenie tych tematów do istniejących już przedmiotów, takich jak biologia czy wychowanie fizyczne, wydaje się bardziej rozsądne. W ten sposób uczniowie mogliby zyskać więcej czasu na odpoczynek czy przygotowanie do szkoły – dodaje.
Agnieszka Leśniewska, dyrektorka Szkoły Podstawowej w Będargowie, zwraca uwagę na potencjalne korzyści płynące z rozszerzenia programu edukacyjnego.
To poszerzenie obecnego programu WŻR o nowe, bardziej szczegółowe treści, może przynieść wiele pozytywnych efektów.
Informuje jednak, że uczniowie będą uczestniczyć w zajęciach, jeżeli nowy przedmiot będzie obowiązkowy.
Izabela Pisaruk, dyrektorka Zespołu Placówek Oświatowych w Kołbaskowie, dostrzega zarówno pozytywne, jak i kontrowersyjne aspekty nowego przedmiotu.
Część programu, dotycząca zdrowia psychicznego, odżywiania czy aktywności fizycznej, jest absolutnie niezbędna w dzisiejszych czasach. Jednak edukacja seksualna dla młodszych dzieci, takich jak uczniowie klas czwartych czy piątych, wydaje mi się zbyt wczesna. O ile te tematy są adekwatne dla starszych uczniów z klas siódmych i ósmych, o tyle dla młodszych mogą być trudne do zrozumienia i zaakceptowania.